„Głos Ludu“ –
gazeta Polaków w RC, 2.5.2013 r.
Usiąść przy jednym stole
Po sobotnim Kongresie Ruch
Polityczny WSPÓLNOTA-COEXISTENTIA wkroczył w nową kadencję. Kolejne dwa lata
pracy otwierają się również przed Polską Sekcją Narodową. Jej szefem jest Karol
Madzia. Zaprosiliśmy go na krótką rozmowę.
Jakie narodowości skupia w tej chwili WSPÓLNOTA
i jak układa się współpraca między nimi? W naszym Ruchu skupieni są Węgrzy, Polacy i
Ukraińcy. Niestety, ci ostatni bardzo mało angażują się w nasze wspólne działania.
Współpraca z Sekcją Ukraińską bardziej opiera się na kontaktach
korespondencyjnych niż relacjach osobistych. Na czele Polskiej Sekcji Narodowej
stoję od dwóch lat i jak dotąd nie miałem okazji spotkać się osobiście
z ich przewodniczącą. Nie było też żadnego przedstawiciela grupy
ukraińskiej na ostatnim Kongresie, a szkoda. Bardzo dobrze natomiast układa się
nasza współpraca z Węgrami. Dzięki niej udało się nam m.in. nawiązać
kontakty z Ogólnokrajowym Samorządem Polskim na Węgrzech, który ma
siedzibę w Budapeszcie. Sytuacja polskiej mniejszości na Węgrzech jest podobna
do naszej. Polacy obecni są wszędzie na świecie, żeby coś osiągnąć, muszą
działać razem. Dobre ralacje w ramach poszczególnych polskich społeczności to
podstawa.
Jak zatem ocenia pan stosunki, jakie obecnie
panują między Kongresem Polaków, Polskim Związkiem Kulturalno-Oświatowym oraz
Ruchem Politycznym WSPÓLNOTA-COEXISTENTIA? Czy są one wystarczająco dobre? Z przykrością muszę
stwierdzić, że niestety nie. My, Polacy, powinniśmy działać razem, informować
się wzajemnie o swoich poczynaniach. Musimy stanowić jedność. Tak się jednak
nie dzieje. Zdarza się, że o ważnych spotkaniach, na których chcielibyśmy być
również obecni, dowiadujemy się dopiero po fakcie. A może się mylę? Bo właśnie
dziś otrzymałem zaproszenie z Kongresu Polaków na spotkanie
z marszałkiem Senatu RP, Bogdanem Borusewiczem, które odbędzie się w
sobotę w siedzibie Konsulatu Generalnego w Ostrawie.
Czy sprawnie działająca platforma 3x3 (po
trzech przedstawicieli KP, PZKO i WSPÓLNOTY) pomogłaby poprawie wzajemnych
relacji? Niewątpliwie.
Rok temu zainicjowałem z ramienia WSPÓLNOTY pierwsze takie spotkanie.
Kolejne miało odbyć się w wakacje z inicjatywy Kongresu Polaków. Niestety,
jak dotąd, nie doszło do skutku. Prawdopodobnie brakuje woli spotykania się,
rozmawiania, a to szkodzi naszej wspólnej sprawie. PZKO, Kongres Polaków oraz
WSPÓLNOTA mają swoje pole działania. PZKO zajmuje się kulturą, Kongres zrzesza
wszystkie polskie organizacje, my zaś, jako Ruch Polityczny, robimy politykę.
Nie powinno więc być mowy o wchodzeniu sobie w drogę.
Kiedy mowa o polityce, nie sposób pominąć
wyborów. Podczas Kongresu przyjęliście program wyborczy do wyborów komunalnych
w 2014 roku. Czym różni się od tych poprzednich? Różnic jest niewiele i są raczej mało istotne. Nasz
program wyborczy pozostaje taki sam i opiera się na celach statutowych naszego
Ruchu, takich jak np. korzystanie z języka ojczystego w kontaktach
urzędowych, prawo do kształcenia w języku ojczystym czy prawo do udziału w
rozwiązywaniu spraw mniejszości narodowych. Z programu wyrzuciliśmy
kwestie, które straciły już na aktualności.
W jesiennych wyborach wojewódzkich
COEXISTENTIA startowała wspólnie z Partią Praw Obywatelskich „Zemanovci“.
Czy oznacza to, że w wyborach do samorządów gminnych też pójdziecie razem, czy
jesteście otwarci również na koalicje z innymi partiami? W gminach gdzie WSPÓLNOTA
ma tradycyjnie duże poparcie, wystawimy własną listę. W pozostałych będziemy
prowadzić rozmowy z koalicjantami, wśród których na pewno nie zabraknie
„Zemanovców“. Zwłaszcza w większych miastach, takich jak Karwina, Hawierzów czy
Bogumin, ważne jest stworzenie takiej koalicji, która pozwoli przeforsować
również polskich kandydatów.
Do wyborów samorządowych pozostaje jeszcze
półtora roku. Co przyniesie najbliższa przyszłość? Przede wszystkim zależy mi
na uregulowaniu stosunków między Polakami. Żebyśmy umieli usiąść przy jednym
stole, wysłuchać siebie nawzajem i dojść do porozumienia. Uważam, że my, Polacy,
nie potrzebujemy do współpracy żadnych umów. Nasze działania powinny opierać
się na wzajemnym zaufaniu, a współpraca powinna być czymś zupełnie naturalnym.
Osobiście jestem otwarty na takie właśnie relacje.
Rozmawiała: Beata Schönwald