*************************************************************************************************************
WIADOMOŚCI
– TUDÓSÍTÁSOK –
ZPRÁVY
Gazeta
członków ruchu politycznego
COEXISTENTIA-WSPÓLNOTA
A
COEXISTENTIA-EGYÜTTÉLÉS politikai
mozgalom
tagjainak lapja
Noviny
členů politického hnutí
COEXISTENTIA-SOUŽITÍ
nr 101 (1/2020)
29.1.2020 r.
|
MOSTY KOŁO JABŁONKOWA – W sobotę 4.1.2020 r. ponad 600 uczestników w strojach ludowych bawiło się w Domu PZKO „Kasowy“ na 42. Balu Gorolskim.
Poprzedzał
go
Międzynarodowy Przegląd Kapel Ludowych
MOSTY KOŁO JABŁONKOWA - 2020. január 4-én,
szombaton több
mint 600 résztvevő népviseletben
szórakozott a PZKO „Kasowy”
házban a 42. Gorol
bálon. Előtte a Népi Zenekarok és
Folklór együttesek nemzetközi
seregszemléje
volt. Ez a legnagyobb folklór fesztivál a tető
alatt a Cseh Köztársaságban /
MOSTY U JABLUNKOVA – V sobotu 4.1.2020 se
více jak 600 účastníků
v lidových krojích bavilo
v Domě PZKO „Kasowy“ na 42.
Gorolském
plese. Předcházela mu Mezinárodní
přehlídka lidových kapel a folklorních
souborů. Jedná se o největší
folklorní festival pod střechou v České
republice (foto:
www.zwrot.cz)
W
Pradze
obradował Zjazd KDU-ČSL / Prágában
tanácskozott
a
KDU-ČSL
kongresszusa / V Praze jednal Sjezd
KDU-ČSL
W
sobotę 25.1.2020 r. obradował w Pradze Zjazd KDU-ČSL (Křesťansko
demokratická unie –
Československá strana lidová),
najwyższy organ tej partii politycznej Nowym
przewodniczącym KDU-ČSL był wybrany Marian Jurečka. COEXISTENTIA
nawiązała
współpracę z KDU-ČSL w kampanii przed wyborami
parlamentarnymi 2018 r. i
poparła listę kandydacką KDU-ČSL w Województwie
Morawsko-Śląskim. W wyborach
komunalnych w październiku 2018 r. zgłosiliśmy koalicyjne listy kandydackie
w
Karwinie i Boguminie oraz poparliśmy listy KDU-ČSL w Hawierzowie i
Czeskim
Cieszynie. Współpracujemy z aktualnym wiceprzewodniczącym
KDU-ČSL, Bogusławem
Niemcem.
2020.
január 25-én, szombaton a KDU-ČSL politikai
párt
legfelsőbb testülete
tanácskozott Prágában. Marian
Jurečka-t
választották a KDU-ČSL új
elnökévé. A
COEXISTENTIA együttműködést kezdett a
KDU-ČSL-rel a
2018-as parlamenti
választások kampányában,
és
támogatta a morva-sziléziai
régió
jelöltjeinek listáját.
A 2018. októberi önkormányzati
választásokon koalíciós
listákat
nyújtottunk be
Karvinában és Bohumínban,
és
támogattunk a KDU-ČSL jelölteket
Havířovban
és
Český Těšínben.
Együttműködünk a
KDU-ČSL jelenlegi alelnökével, Bohuslav
Niemc-vel
V
sobotu 25.1.2020
jednal v Praze Sjezd Křesťansko demokratická unie
–
Československé strany
lidové (KDU-ČSL), což je
nejvyšší
orgán této politické strany.
Novým
předsedou
KDU-ČSL byl zvolen Marian Jurečka. COEXISTENTIA zahájila
spolupráci s KDU-ČSL v
kampani do parlamentních voleb 2018 a podpořila
kandidátní listinu v
Moravskoslezském kraji. V komunálních
volbách v říjnu 2018 jsme přihlásili
koaliční kandidátní listiny v
Karviné a
Bohumíně a podpořili jsme kandidátku
KDU-ČSL v Havířově a Českém
Těšíně.
Spolupracujeme se současným místopředsedou
KDU-ČSL Bohuslavem Niemcem.
Zdjęcie ilustracyjne / Ilusztrációs kép / ilustrační foto: kandydaci na przewodniczącego KDU-ČSL (od lewej): Tomáš Zdechovský, Jiří Bartošek, Marian Jurečka
a KDU-ČSL
elnökjelöltjei
(balról): Tomáš Zdechovský,
Jiří Bartošek, Marian Jurečka /
kandidáti na
předsedu KDU-ČSL (zleva): Tomáš
Zdechovský, Jiří Bartošek, Marian
Jurečka
Putin
kłamie w sprawie II Wojny Światowej (www.newsweek.pl)
/ Putin lže ve věci II Světové
války
(www.newsweek.pl)
Polski
rząd reaguje na słowa Putina, imputujące Polsce odpowiedzialność na
wybuch II
Wojny Światowej, ale nie przedstawia faktografii. Postanowiliśmy zatem
przypomnieć, jak było naprawdę.
Podporządkowanie narodu wojennej machinie Niemiec,
stosowanie „de facto
nazistowskich metod” i połączenie z antysemityzmem, rusofobię
zarzuca Władimir
Putin władzom II Rzeczpospolitej. Pod koniec grudnia 2019 roku w
dwóch
wystąpieniach zasugerował, że to Polska, której
„interesy reprezentował wówczas
Hitler” i cała Europa zachodnia, które we wrześniu
1938 roku na konferencji w
Monachium, zgodziły się uczestniczyć i uczestniczyły w podziale
Czechosłowacji,
jest winna wybuchu II Wojny Światowej. ZSRR w ocenie Putina wcale winny
nie
jest. Do paktu Ribbentrop-Mołotow i tajnego protokołu do niego
prezydent Rosji
nie nawiązywał. Przekonywał też m.in., że we wrześniu 1939 roku Armia
Czerwona
w Brześciu nie walczyła z Polakami i w tym kontekście
„niczego Polsce Związek
Radziecki w istocie nie zabierał”. Putin podkreśla też
wykorzystanie przez
Polskę układu w Monachium do realizacji roszczeń terytorialnych
dotyczących
Zaolzia. Te słowa, które od tygodnia kremlowska propaganda
powtarza jak mantrę,
chcąc narzucić rosyjską, ale zaczerpniętą od Stalina, narrację
historyczną, w
ostatnich dniach wywołały reakcję polskich władz. Do Ministerstwa Spraw
Zagranicznych został wezwany ambasador Federacji Rosyjskiej, premier
Morawiecki
wydał oświadczenie. Sęk w tym, że Polska reaguje, ale nie odpowiada
stosowną
narracją. Dlatego postanowiliśmy przypomnieć, jakie były prawdziwe
okoliczności
wybuchu II Wojny Światowej, kto był agresorem, kto ofiarą i kto z kim
dobijał
targów, zakreślając na mapach linie stref wpływów
i dzieląc łupy. Przypominamy
nasz tekst „Zmiażdżyć Polskę”.
Dziś
trudno w to uwierzyć, ale jeszcze
16.9.1939 r. Józef Beck prosił Sowietów o
wsparcie w wojnie z III Rzeszą. O
pamiętnym porozumieniu między dyktatorami nikt nie raczył poinformować
Polaków.
Na szczytach władzy w Europie każdy wiedział, co się święci. Nie
domyślał się,
nie spekulował, ale dokładnie wiedział. 23.9.1939 r. czerwony car
Józef Stalin
ugościł na Kremlu szefa niemieckiej dyplomacji, Joachima von
Ribbentropa. To
nie były nieśmiałe umizgi i otwarcie rozmów, ale zwieńczenie
kompleksowych negocjacji
trwających od wielu miesięcy i prowadzących do nieuchronnego celu:
zmiażdżenia
Polski. Dwa totalitarne mocarstwa przez lata prężyły totalitarne
muskuły
szczując zindoktrynowane masy na siebie nawzajem. W Moskwie niemieckich
imperialistów przedstawiano jako największych
wrogów, morderców „klasy
robotniczej”. W Berlinie stale mówiono o
konieczności podjęcia marszu na
wschód, przeciw bolszewickiej zarazie. Z pozoru dyktatorzy
Hitler i Stalin nie
mogliby się bardziej różnić. A jednak zaskakująco łatwo
zawiązali nić
porozumienia.
Wiosną
1939 roku zadzierzgnięto relacje
gospodarcze. W lipcu mówiono już o perspektywach podziału
stref interesów w
całym pasie od Bałtyku po Morze Czarne. W początkach sierpnia w
ogóle przestano
zaś owijać w bawełnę. Pierwszy dyplomata III Rzeszy zaproponował
czerwonym
komisarzom wspólną napaść na Polskę. Parę kolejnych dni
później Hitler wysłał
Stalinowi prywatny liścik, prosząc o przyjęcie jego wysłannika w
radzieckiej
stolicy. Odpowiedź nadeszła 21.8.1939 r. o godz. 17. Rząd
Sowietów był gotów do
ostatniej rundy. Rozmowy zaczęły się po południu 23.8.1939 r. Dariusz
Kaliński,
autor książki „Czerwony najazd”, podkreśla, że
dyskutowano „pospiesznie”, ale w
„kardialnej atmosferze”. Stalin nie ograniczył się
do przysłuchiwania się.
Tylko zaraz przejął pałeczkę z rąk szefa swojej dyplomacji. On stawiał
warunki,
on decydował, on niemalże wepchnął pióro do rąk ludowego
komisarza spraw
zagranicznych Mołotowa, gdy przyszło podpisywać dokumenty.
Dwustronny
pakt był gotowy około północy.
Oficjalnie zawierał siedem punktów i dotyczył tylko
zachowania pokoju we
wzajemnych relacjach. Ribbentrop i Mołotow gwarantowali, że ich rządy
na
przynajmniej 10 lat powstrzymają się od aktów agresji, nie
wesprą innych napastników,
nie wejdą w sojusze wymierzone
w drugą
stronę, a zarazem utrzymają wzajemne relacje i dołożą starań, by
wszelkie spory
rozstrzygać na płaszczyźnie dyskusji, nie zaś konfrontacji. Wszystko to
brzmiało zwyczajnie, mieściło się w obowiązujących konwencjach.
Prawdziwe clou
umowy tkwiło jednak w tajnym dodatkowym protokole. Ten zawierał trzy
klauzule,
wszystkie na równi haniebne.
Czerwoni
i brunatni rozcięli Europę
środkową na dwie części. Zdecydowali, która z dyktatur
pochłonie jaką część
państw bałtyckich, rozstrzygnęli o losie Mołdawii, a zwłaszcza
– o przyszłości
Polski. W myśl protokołu miała zostać podzielona między Hitlera i
Stalina
„mniej więcej wzdłuż linii Narwi, Wisły i Sanu. To czy
zostanie utrzymany
jakikolwiek kadłub państwa miało zostać rozważone przez oba rządy w
drodze
przyjaznego porozumienia”.
Brytyjski
sekretarz wojny, Leslie
Hore-Belisha, porównał wiadomość o porozumieniu
totalitaryzmów do „eksplozji
bomby”. Przyszły premier Wielkiej Brytanii, Winston Churchil,
też uważał, że
pakt nazistowsko-sowiecki „wstrząsnął światem niczym
wybuch”. Obaj zgrywali
zaskoczonych, ale wcale nie byli skłonni wyjawić całej prawdy. Mieli
rację
twierdząc, że na zachodzie panowało osłupienie. Dziwiono się
porozumieniu, bo
jeszcze w sierpniu trwały przymiarki do paktu między Francją, Wielką
Brytanią i
Związkiem Radzieckim. Nie sądzono, że Stalin tak łatwo zamieni
aliantów na
nazistów. Między bajki jednak należy włożyć, powtarzane
nawet dzisiaj!,
twierdzenia, że w Londynie czy Paryżu nie znano prawdziwej postaci
paktu. I że
sekretny protokół istotnie pozostał w tajemnicy. W
rzeczywistości o trzech
politycznych klauzulach zaraz dowiedziały się wszystkie najważniejsze
rządy.
Czy też raczej: wszystkie poza polskim.
Głośne
przyjęcie na Kremlu na cześć
Ribbentropa i nowo zawartego układu natychmiast zwróciło
uwagę Hansa von
Herwartha – średniej rangi niemieckiego dyplomaty na
placówce w Moskwie. A
potajemnie: zdeterminowanego antyfaszysty, który przez całe
lata dostarczał
aliantom cennych informacji wywiadowczych. Także pamiętnego 24.8.1939
r. nie
trzymał języka za zębami. Ledwie kilka godzin po wzniesieniu
toastów za Hitlera
i Stalina doszło do spotkania między Herwarthem a reprezentantem
ambasady USA,
Charlesem Bohlenem. Amerykanin otrzymał pełen tekst tajnego protokołu.
Tego
samego dnia był od w rękach prezydenta Franklina D. Roosevelta.
27.8.1939 r.
plany IV rozbioru Polski poznał minister spraw zagranicznych Wielkiej
Brytanii,
lord Halifax. Nazajutrz wtajemniczeni zostali Francuzi. O klauzulach
rychło
dowiedzieli się też Włosi – od Herwartha, a nawet Estończycy
i Łotysze – z
innych źródeł wywiadowczych. I tylko Polakom stale mydlono
oczy.
Choć
alianci znali projekt oskrzydlającego
ataku na Polskę, to zachęcali rząd w Warszawie do układania się ze
Stalinem i
robili wszystko, by opóźnić mobilizację nad Wisłą.
Postępowali z oczywistym
cynizmem. Nawet sojusz polsko-brytyjski, przypieczętowany nowym układem
„o
wzajemnej pomocy” z 25.8.1939 r., stanowił swoisty wybieg. Do
niego również
dołączono tajny protokół. Precyzował on, że Brytyjczycy
pomogą Polakom, ale
tylko przeciw Niemcom, w walce z drugim agresorem już nie.
Na
granicy polskiej wybuchła prawdziwa
wojna. Na francuskiej – pozorowana, czy też
„dziwna”, jak ją wkrótce
ochrzczono. Alianci zwlekali z realizacją sojuszniczych zobowiązań, tym
bardziej, że każdego dnia mogli się spodziewać, iż sowieckie dywizje
uderzą na
polskie tyły. W Londynie po cichu debatowano nad tym, że można by
postraszyć
Stalina i skłonić go, by zrezygnował z agresji. Rozmowy zmierzały
jednak
donikąd. Nikt nie chciał ryzykować nowych zadrażnień, a pomysł
rozszerzenia
ramów, i tak fikcyjnego, sojuszu z upadającym państwem
uznano za absurd. Nie
tego przecież oczekiwali brytyjscy wyborcy. W sondażu przeprowadzonym
parę
miesięcy wcześniej 87 proc. mieszkańców Wysp poparło
ewentualny sojusz ze
Związkiem Radzieckim. Nawet haniebny pakt dyktatorów wydawał
się Brytyjczykom
tylko chwilowym wertepem, a nie zwiastunem pogorszenia relacji.
Powszechnie
brano Rosjan w obronę i tłumaczono, że mieli prawo się zdenerwować gdyż
alianci
„nie traktowali ich przyzwoicie”. Ludzie żądali
kompromisu i wyrozumiałości, a
nie wojny z bolszewikami.
Opieszałość
zachodnich polityków biła
rekordy. Ale Stalin też nie rwał się do działania. Tak długo, jak nie
był
zupełnie pewien niemieckiego triumfu i bierności państw Zachodu, wolał
nie
przystępować do wojny. Trwały przygotowania zaraz po zawarciu paktu.
Mało tego:
mobilizacja była prowadzona na bezprecedensową skalę. W taki jednak
sposób, by
nawet w ostatnim momencie dało się wszystko odwołać. Na granicę z
Polską
wysłano 600 tys. żołnierzy, przeszło 4700 czołgów, 3300
samolotów. Sił
pancernych Sowieci zaangażowali dwa razy więcej niż Niemcy. Czerwone
lotnictwo
też było liczniejsze od brunatnego. Na razie jednak czekało na pasach
startowych. Oficjalnie armia Stalina przymierzała się nie do walki, ale
do
ćwiczeń. W taką interpretację Polacy rzecz jasna nie wierzyli, ale też
nie
spodziewano się, że Związek Sowiecki wbije im nóż w plecy.
Było wprost
przeciwnie. Polskie dowództwo wojskowe, a zwłaszcza
przedstawiciele korpusu
dyplomatycznego wciąż łudzili się, że... Sowietów uda się
przekonać do
udzielenia cichej pomocy Rzeczpospolitej. Wysłano w tej sprawie
poselstwo do
Moskwy, a nawet upraszano samego Mołotowa o „wsparcie
materiałowe”. Druga
strona nie tylko nie ucinała pertraktacji, ale otwarcie dawała Polakom
nadzieję. Wiadomo o tym od samego ambasadora Rzeczpospolitej Polskiej w
Związku
Radzieckim, Wacława Grzybowskiego. W oficjalnych zbiorach Polskich
Dokumentów
Dyplomatycznych z okresu wojny wydrukowano jego depeszę, nadaną
zwierzchnikom
14.9.1939 r. Poseł relacjonował, że próbuje przekonać swoich
gospodarzy do
stanięcia po właściwej stronie. I że zaangażował już w dyskusję...
uczynnego
ambasadora Wielkiej Brytanii, zewsząd słyszał przynajmniej jeden
pewnik: że
należy wierzyć w „ścisłą neutralność
Sowietów”.
Spokój
dyplomaty zmącono już tego samego
dnia. Sowiecki wywiad właśnie powziął informację, że Francuzi i
Brytyjczycy
podjęli wspólną, i nieznaną Polsce, decyzję o wstrzymaniu
wszelkich działań
zaczepnych przeciw III Rzeszy. Jednocześnie hitlerowskie
dowództwo słało do
Moskwy zapewnienia, że lada dzień uda się zająć Warszawę i że polski
rząd już
przestał istnieć. Stalin nie miał powodów, by dłużej się
wahać. 14.9.1939 r.
jego ludzie przekazali sojusznikom, że Armia Czerwona
„osiągnęła gotowość
bojową”.
W propagandowych
szczekaczkach „Prawdzie” i
„Izwiestiach” wydrukowano pełen inwektyw paszkwil
„O przyczynach klęski
militarnej Polski”. To w nim po raz pierwszy dano wyraz
oficjalnej linii, jaką
obrał komunistyczny dyktator. Josif Wisarionowicz we własnym mniemaniu
nie
ruszał na wojnę, ale na odsiecz. Oznajmiono, że Polska już upadła i nie
było to
wynikiem słabości militarnej, lecz... potwornego ucisku, jaki spotykał
chłopów,
zwłaszcza ukraińskich i białoruskich, z rąk burżujów. W dwa
dni później w te
same nuty uderzyła Rada Wojskowa Frontu Białoruskiego, a więc sił już
zgromadzonych na polskiej granicy. W raporcie podano: „Polscy
obszarnicy i
kapitaliści zniewolili lud pracujący Zachodniej Białorusi i Zachodniej
Ukrainy,
ucisk narodowościowy i zniewolenie mas pracujących doprowadził Polskę
do
katastrofy militarnej. W Zachodniej Ukrainie i Białorusi rozwija się
ruch
rewolucyjny. Klasa robotnicza i chłopi łączą swe siły, by skręcić kark
swym
krwawym ciemięzcom Rozkazuję jednostkom Frontu Białoruskiego nieść
pomoc ludowi
pracującemu Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy, przechodząc na
całej
linii frontu do zdecydowanego natarcia”.
Garnizony
Korpusu Ochrony Pogranicza (KOP)
dostrzegały po drugiej stronie rubieży wzmożony ruch
samochodów, przegrupowania
oddziałów, obecność lotnictwa. O wszystkim informowano
dowództwo. Zwierzchnicy
stale jednak powtarzali: Ze strony Sowietów nie będzie
niespodzianek. Nawet
jeśli ambasador Wacław Grzybowski nabrał obaw, to polskie Ministerstwo
Spraw
Zagranicznych wciąż okazywało wprost swoistą beztroskę. 16.9.1939 r.,
gdy
przygotowania do napaści postępowały w najlepsze, minister
Józef Beck posłał
szyfrogram do placówki w Moskwie. Instruował
dyplomatów, by porozmawiać
ponownie z Mołotowem o „zakupie żywności i
materiałów sanitarnych” oraz o
udostępnieniu sowieckich torów na potrzeby tranzytu broni
wysyłanej do Polski z
innych krajów. Na dotychczasowe zapytania otrzymywaliśmy
odpowiedzi wymijające
– stwierdził. – Zależy mi na wyczuciu
reakcji”. Odpowiedź okazała się zbędna. O
godzinie 2.15 w nocy 17.9.1939 r. ambasadora Grzybowskiego wezwano
telefonicznie do Ludowego Komisarza Spraw Zagranicznych. Miał stawić
się
niezwłocznie w ciągu 45 minut. „Myślałem, że pod takim czy
innym pretekstem
nastąpi wypowiedzenie naszego paktu o nieagresji – wspominał
później dyplomata.
– To co mnie czekało, było dalece gorsze”. Szef
ministerstwa nie pofatygował
się na spotkanie. Grzybowski stanął przed jego zastępcą,
który zaraz zaczął
recytować treść noty sporządzonej przez sowieckie władze.
„Wojna
polsko-niemiecka ujawniła wewnętrzne bankructwo państwa polskiego
– czytał. –
Polska utraciła wszystkie swoje ośrodki przemysłowe i centra
kulturalne. Warszawa
już nie istnieje. Rząd Polski uległ rozkładowi i nie przejawia oznak
życia. Tym
samym utraciły ważność umowy zawarte pomiędzy ZSRS a Polską”.
Tego właśnie
oświadczenia oczekiwał ambasador. Prawdziwy cios przyszedł wraz z
kolejnymi
zdaniami: „Rząd sowiecki nie może pozostać obojętny na fakt,
że zamieszkująca
terytorium Polski pobratymcza ludność ukraińska i białoruska,
pozostawiona
własnemu losowi, stała się bezbronna. Wobec powyższych okoliczności
rząd
sowiecki polecił naczelnemu dowództwu Armii Czerwonej, aby
nakazała wojskom
przekroczyć granicę i wziąć pod swoją opiekę życie i mienie ludności
Zachodniej
Ukrainy i Zachodniej Białorusi. Rząd sowiecki zamierza
równocześnie podjąć
wszelkie środki, mające na celu wywikłanie narodu polskiego z
nieszczęsnej
wojny, w którą wepchnęli go nierozumni przywódcy
i umożliwienie mu zażycia
pokojowej egzystencji”.
Zszokowany
Grzybowski odmówił przyjęcia
noty. Kiedy mimo to została dostarczona przez posłańca do ambasady,
kazał
zwrócić przesyłkę z wykorzystaniem sowieckiej poczty. Te
gesty nie mogły się
już na nic zdać. O świcie Armia Czerwona sforsowała polskie granice.
Impet
uderzenia spadł na oddziały KOP: przerzedzone, pozbawione uzbrojenia,
nie
znające rozkazów. „Żołnierze bez szmeru podeszli
do zapór z drutu kolczastego,
oddzielającego świetlany świat socjalistyczny od świata nędzy i
kapitalistycznego wyzysku – relacjonowano w oficjalnej
kronice jednej z
sowieckich dywizji. – Z myślą o Stalinie i o Macierzy o 4.30
zaczęli ciąć
druty. Bez wystrzału, bez sygnału, dokładnie o 5.00 poszły nasze
oddziały przez
wycięte w drutach przejście przez granicę”.
Na strażnicę
Czuryłowo znienacka spadły
serie z karabinów maszynowych. Odcięto linię łączności,
budynek obrzucono
granatami. Część KOP-istów zginęła, resztę wzięto do
niewoli. W Leonpolu Polacy
zdążyli przynajmniej przygotować się do walki. Nie mieli jednak żadnych
szans
na odparcie wroga. „Bolszewików były setki, a z
naszej strony kilka
dwuosobowych patroli oraz słaby odwód” –
relacjonował uczestnik starcia. W strażnicy
Słoboda zginęło 16 Polaków, kilku kolejnych pojmano. Pod
Dżisną pułk KOP,
wsparty przez miejscowych ochotników, stracił w walkach 50
proc. stanu.
Szczególnie mężny opór stawiali żołnierze na
linii schronów pod Sarnami.
Pięćdziesięciu chłopa wstrzymało na dwa dni całą sowiecką dywizję.
„Proszę
koniecznie o przeciwnatarcie, gdyż zginiemy wszyscy”
– raportował dowódca. Bez
skutku, a nawet bez odpowiedzi. Sowieci zablokowali wejścia do
bunkrów i
spalili polskich obrońców żywcem. Pomoc nie nadeszła, bo i
nie miała skąd. Już
17.9.1939 r., zaraz po tym, jak powzięto informację o prawdziwej skali
inwazji,
naczelny wódz, Edward Rydz-Śmigły, wydał rozkaz do
żołnierzy: „Sowiety
wkroczyły. Nakazuję ogólne wycofanie na Rumunię i Węgry
najkrótszymi drogami. Z
bolszewikami nie walczyć, chyba w razie natarcia z ich strony albo
próby
rozbrojenia oddziałów. Miasta, do których podejdą
bolszewicy, powinne z nimi
pertraktować w sprawie wyjścia garnizonów do Węgier lub
Rumunii”. Wielu
żołnierzy nic nie wiedziało o wydanej decyzji. Wielu myślało, że
Sowieci idą na
pomoc Polsce, a nie – nazistom. Tu i ówdzie
czerwone oddziały witano wiwatami,
rzucano kwiaty. Komunistyczna propaganda tylko podsycała przekonanie o
pokojowym, niemal sojuszniczym charakterze ingerencji. Zamęt pozwalał
na
szybkie postępy, ograniczenie walk, wzięcie Polaków z
zaskoczenia. Gdzie się
dało – żołnierze byli rozbrajani, a oficerowie rozstrzeliwani
jako
wyzyskiwacze, agenci kapitalizmu, kułacy. Potem dywizje parły dalej na
zachód.
„Wyznaczono im ambitne cele, wśród
których było zdobycie w ciągu 48 godzin
Wilna, Grodna i Lwowa” – wyjaśnia brytyjski
historyk Roger Moorhouse. – Ludowy
komisarz obrony Kliment Woroszyłow bez cienia ironii określał sowieckie
natarcie jako „uderzenie pioruna”.
Klęska
była nieunikniona. A jednak nie
wszyscy żołnierze byli gotowi przystać na kapitulację. Najeźdźcy
grzęźli w
kolejnych ciężkich walkach. Ambitny blitzkrieg ze wschodu wytrącał
impet.
Sławny badacz II Wojny Światowej, Antony Beevor, podkreśla, że nawet
według
rosyjskich publikacji Armia Czerwona straciła prawie tysiąc żołnierzy,
a dwa
tysiące zostało rannych. Liczba zaskakująco wysoka, a przede wszystkim:
zadająca kłam twierdzeniom, że Polska już przed 17.9.1939 r. przestała
istnieć
i przestała walczyć.
Kamil
Janicki,
pisarz, publicysta, historyk,
redaktor
portalu
ciekawostkihistoryczne.pl,
29.12.2019
r.
Polská
vláda reaguje na slova Putina, která
imputují Polsku odpovědnost na vypuknutí
II. Světové války, ale
nepředkládá faktografii. Proto jsme se rozhodli
připomenout, jak to bylo doopravdy.
Podřízení národa
válečné
mašinérií Německa,
používání
„de facto
nacistických metod” a spojení s
antisemitismem,
rusofobií vytýká Vladimír
Putin
vládám II. Polské republiky. Koncem
prosince 2019
ve dvou projevech vsugeroval,
že Polsko, kterého „zájmy zastupoval
tehdy
Hitler” a celá západní
Evropa, které
v září 1938 na konferenci v Mnichově souhlasily
účastnit se a účastnily se
dělení Československa, zodpovídá za
vypuknutí II. Světové války. SSSR
podle
hodnocení Putina není vůbec vinen. Do dohody
Ribbentrop-Molotov a tajného
protokolu k ní prezident Ruska nenavazoval. Přesvědčoval
také mj., že v září
1939 Rudá armáda v Břesti nebojovala s
Poláky a v
této souvislosti „Rudá
armáda
Polsku nic v podstatě nepřejímala”. Putin rovněž
zdůrazňuje, že Polsko využilo
Mnichovskou dohodu pro uskutečnění
územních
požadavků týkajících se
Zaolzí.
Tato slova, která už týden opakuje
kremlovská
propaganda jako zřejmost,
vnucující ruskou, ale převzatou od Stalina,
historickou
narraci, v posledních dnech
vyvolala reakci polského vedení. Na Ministerstvo
zahraničních věcí byl povolán
velvyslanec Ruské federace, premiér
Morawiecký
vydal prohlášení. Háček je
v
tom, že Polsko reaguje, ale neodpovídá vhodnou
narraci.
Proto jsme se rozhodli
připomenout, jaké byly skutečné okolnosti
vypuknutí II. Světové války, kdo byl
agresorem, kdo obětí a kdo s kým dělal obchody a
vytyčoval na mapách linie
pásem vlivů a rozděloval kořisti.
Připomínáme
náš text „Rozdrtit Polsko”.
Dnes
si to můžeme obtížně představit, ale
ještě 16.9.1939 Józef Beck prosil Sověty o
podporu ve
válce se III. Říší. O
známé dohodě mezi diktátory nikdo ani
neráčil Poláky informovat. Na
vrcholcích
vlády v Evropě všichni věděli, co se
chystá.
Nedomýšleli se, nespekulovali, ale
přesně věděli. 23.9.1939 rudý car Josef Stalin hostil v
Kremlu
šéfa německé
diplomacie Joachima von Ribbentropa. To nebylo nesmělé
nadbíhání a
zahájení
rozhovorů, ale ukončení komplexních
jednání
trvajících několik měsíců a
vedoucích k nevyhnutelnému cíli:
rozdrcení
Polska. Dvě totalitní mocnosti léta
napínala totalitní svaly a štvala
indoktrinované davy proti sobě. V Moskvě
němečtí imperialisté byli
ukazování jako
největší nepřátelé, vrazi
„dělnické
třídy”. V Berlíně neustále
bylo
slyšet o nutnosti zahájení pochodu na
východ,
proti bolševické nákaze.
Diktátoři Hitler a
Stalin se nemohli, zdánlivě, lišit
více. A přece překvapivě snadno začali spolupracovat.
Na
jaře 1939 se pustili do hospodářských
vztahů. V červenci už byla řeč o perspektivách
rozdělení
pásem vlivů v celém pásu
od Baltu po Černé moře. Na začátku srpna vůbec už
bylo
mluveno bez obalu. První
diplomat III. Říše navrhl rudým
komisařům
společný útok na Polsko. Za několik
dnů Hitler zaslal Stalinovi soukromý dopis, ve
které
prosil o přijetí jeho
velvyslance v sovětském hlavním městě. Odpověď
přišla 21.8.1939 v 17 hodin.
Vláda Sovětů byla připravena na poslední kolo.
Rozhovory
byla zahájeny
23.8.1939 odpoledne. Dariusz Kaliński autor knihy
„Rudé
přepadení” zdůrazňuje,
že bylo diskutováno „rychle”, ale v
„kardiální
atmosféře”. Stalin se
neomezil
na naslouchání. Nýbrž ihned převzal
kolík z
rukou šéfa své diplomacie. On kladl
podmínky, on rozhodoval, on málem vstrčil
péro do
rukou lidového komisaře
zahraničních věcí Molotova, když došlo
na
podepisování dokumentů.
Dvoustranná
dohoda byla hotova kolem
půlnoci. Oficiálně obsahovala sedm bodů a týkala
se pouze zachování míru ve
vzájemných vztazích. Ribbentrop a
Molotov zaručovali, že se jejich vlády zdrží
alespoň 10 let aktů agrese, nepodpoří jiné
útočníky, neuzavřou spojenectví
namířené proti druhé straně, a
současně udrží vzájemné vztahy a
vynasnaží se,
aby veškeré problémy řešili
diskuzí, nikoliv konfrontací. To vše
znělo
normálně, zapadalo do závazných
konvencí. Avšak opravdové
cíle dohody vězelo v
tajném dodatečném protokolu. Ten obsahoval tři
klauzule, všechny stejně
hanebné.
Rudí
a hnědí rozřízli střední Evropu na
dvě částí. Rozhodli, která z diktatur
pohltí jakou část baltských
států,
rozhodli o osudu Moldavska, a především
– o budoucnosti Polska. Za základě protokolu
Polsko mělo být rozděleno mezi Hitlera a Stalina
„více méně podél linie
Narvy,
Visly a Sanu. To zda zůstane udrženo nějaké torzo
státu, mělo zůstat uváženo
oběma vládami cestou vzájemné
dohody”.
Britský
tajemník války Leslie Hore-Belisha
porovnal zprávu o dohodě totalit do „exploze
bomby”. Budoucí premiér
Velké
Británie Winston Churchil, se také
domníval, že nacisticko-sovětská dohoda
„otřásla světem jako výbuch”.
Oba předstírali překvapené, a vůbec nebyli
náchylní prozradit celou pravdu. Měli pravdu,
když tvrdili, že na západě byli z
toho úplně vedle. Podivovali se dohodě, protože
ještě v srpnu trvaly přípravy k
uzavření dohody mezi Francii, Velkou Británii a
Sovětským svazem. Nedomnívali
se, že Stalin tak lehce vymění alianty za nacisty.
Avšak za nemožnou věc se
považuje tvrzení, opakované dokonce dnes!, že v
Londýně nebo Paříži neznali
skutečnou podobu dohody. A že důvěrný protokol vskutku
zůstal tajemstvím. Ve
skutečnosti o třech politických klauzulích se
ihned dozvěděly všechny
nejdůležitější vlády. Nebo přesněji:
všechny kromě polské.
Slavné
přijetí v Kremlu na počest
Ribbentropa a nově uzavřené dohody ihned upoutalo pozornost
Hansa von Herwartha
– německého diplomata střední hodnosti
na zastupitelském úřadě v Moskvě. A
tajně: rozhodného antifašisty, který
celá léta dodával aliantům
cenné
zpravodajské informace. Herwarth rovněž
památného 24.8.1939 neudržel jazyk za
zuby. Sotva několik hodin po přípitku za Hitlera a Stalina
došlo k setkání mezi
Herwarthem a zástupcem velvyslanectví USA,
Charlesem Bohlenem. Američan obdržel
plný text tajného protokolu. Ve stejný
den byl už v rukou prezidenta Franklina
D. Roosevelta. 27.8.1939 se s plánem IV. dělení
Polska seznámil ministr
zahraničních věcí Velké
Británie, lord Halifax. Druhého dne zasvěceni
byli
Francouzi. O klauzulích se rychle dozvěděli také
Italové – od Herwartha, a
dokonce Estonci a Lotyši – z jiných
zpravodajských zdrojů. Pouze Polákům sypali
písek do očí.
I když
alianté znali návrh
obkličujícího
útoku Polska, povzbuzovali vládu ve
Varšavě ke spolupráci se Stalinem a dělali
vše, aby zbrzdili mobilizaci nad Vislou. Chovali se ze
zřejmým cynismem.
Dokonce polsko-britská smlouva, potvrzena novou smlouvou
„o vzájemné pomoci” z
25.8.1939, byla svéráznou vytáčkou. K
ní byl také připojen tajný protokol.
Zpřesňoval, že Britové pomohou Polákům, ale pouze
proti Němcům, v boji s druhým
agresorem už ne.
Na
polské hranici vypukla opravdová
válka.
Na francouzské –
předstíraná, nebo
také „podivná”, jak byla
později pokřtěna.
Alianté oddalovali uskutečňování
spojeneckých závazků, tím
spíše, že
každý den
se očekával útok sovětských
divizí na
polský týl. V Londýně se potichu
debatovalo o tom, že by bylo možné postrašit
Stalina a
přimět ho, aby
rezignoval z útoku. Avšak rozhovory směřovaly
nikam.
Nikdo nechtěl riskovat
nová podráždění, a myšlenka
rozšíření rámce, už i tak
fiktivní,
dohody s
hroutícím se státem byla
pokládána
za nesmysl. Toho přece neočekávali
britští
voliči. V průzkumu provedeném pár
měsíců
dříve 87 proc. občanů Ostrovů
podpořilo případnou dohodu se Sovětským svazem.
Dokonce
hanebná dohoda
diktátorů se zdála Britům pouze
chvilkovým
vertepem, a nikoliv zvěstovatelem
zhoršení vztahů. Ti všeobecně
bránili Rusy
a omlouvali je, že měli právo se
rozčílit, protože alianti „se k nim nechovali
slušně”. Lidé požadovali
ústupky
a shovívavost, a nikoliv válku s
bolševiky.
Liknavost
západních politiků překonávala
rekordy. Ale Stalin se rovněž nehnal do boje. Tak dlouho, pokud si
nebyl úplně jist
německého vítězství a nečinnosti
států Západu, nechtěl vstupovat do
války.
Přípravy běžely ihned po uzavření dohody.
Málo toho: mobilizace byla vedena v
bezprecedentním měřítku. Avšak
takovým způsobem, aby bylo možno, dokonce na
poslední chvíli, vše odvolat. Na
hranice s Polskem bylo vysláno 600 tis.
vojáků, přes 4700 tanků, 3300 letadel.
Pancéřových sil angažovali dvakrát
více
jako Němci. Rudé letectvo rovněž bylo
početnější od hnědého.
Avšak zatím čekalo
na startovních pásech. Oficiálně
Stalinova armáda mířila nikoliv do boje, ale
na výcvik. V takovou interpretaci Poláci
samozřejmě nevěřili, ale také
nečekali, že Sovětský svaz jim vrazí nůž do zad.
Právě naopak. Polské vojenské
velení, a zejména zástupci
diplomatického sboru, si stále namlouvali, že...
Sověty se podaří přesvědčit pro poskytnutí
tiché pomoci Polské republice. V
této záležitosti bylo vysláno do
Moskvy poselství, prosili dokonce samotného
Molotova o „materiální
podporu”. Druhá strana nejenže
nepřestávala jednat, ale
otevřeně dávala Polákům naději. Víme
to od samotného velvyslance Polské
republiky v Sovětském svazu Wacława Grzybowského.
V oficiálních sbírkách
Polských diplomatických dokumentů z
období války byla vytištěna jeho
depeše,
která byla odeslána
nadřízeným 14.9.1939. Poslanec podával
zprávu, že se snaží
přesvědčit své hostitelé, aby stanuli na
správné straně. A také, že už
angažoval do diskuze... úslužného velvyslance
Velké Británie, odevšad
slyšel
alespoň jednu jistotu: že máme věřit v
„přísnou neutralitu Sovětů”.
Klid
diplomata byl narušen už
následující
den. Sovětská rozvědka právě dostala
zprávu, že
Francouzi a Britové přijali
společné rozhodnutí,
neznámé Polsku, o
zastavení všech vojenských
útočných
akcí
proti III. Říší. Současně
hitlerovské
velení posílalo do Moskvy
ujištění, že
každý den se podaří obsadit Varšavu a
že
polská vláda už přestala existovat.
Stalin neměl důvody, aby se déle rozhodovat. 14.9.1939 jeho
lidé informovali
spojence, že Rudá armáda
„dosáhla bojovou
pohotovost”.
V
propagačních štěknách
„Pravdě” a
„Izvestiích”
byl otištěn plný invektiv paskvil „O
důvodech
vojenské porážky Polska”. V něm
byla poprvé vyjádřena
oficiální linie,
kterou zvolil komunistický diktátor.
Josif Visarionovič podle svého mínění
nešel
do války, ale na pomoc. Bylo
oznámeno, že Polsko se už zhroutilo a nebylo to
výsledkem
vojenské slabosti,
ale... obrovského útlaku, s jakým se
setkávali sedláci, zejména
ukrajinští a
běloruští, z rukou buržoasie. Dva dny později na
ty samy
noty udeřila Vojenská
rada běloruské fronty, tedy sil už
shromážděných
na polských hranicích. V
raportu bylo uvedeno: „Polští
velkostatkáři
a kapitalisté zbavili svobody
pracující lid Západního
Běloruska a
Západní Ukrajiny,
národnostní útlak
a
ujařmení pracujících mas dovedl Polsko
k
vojenské katastrofě. Na Západní
Ukrajině
a v Bělorusku se rozvíjí revoluční
hnutí.
Dělnická třída a sedláci
spojují své
síly, aby zlomili vaz svým krvavým
utlačovatelům.
Nařizují jednotkám Běloruské
fronty přinést pomoc pracujícímu lidu
Západního Běloruska a
Západní Ukrajiny,
přejít na celé linii fronty do
rozhodného
útoku”.
Posádka
Sboru ochrany pohraničí (Korpus
Ochrony Pogranicza, KOP)
si
všimla na druhé straně pohraničí
zesílený automobilový provoz,
přeskupování
oddílů, přítomnost letectva. O všem
bylo
informováno velitelství. Avšak
nadřízení
neustále opakovali: Ze strany Sovětů nebude
překvapení.
Dokonce, když
velvyslanec Wacław Grzybowský vyjádřil obavu,
polské Ministerstvo zahraničních
věcí stále projevovalo
svéráznou
bezstarostnost. 16.9.1939, když přípravy k
útoku už viditelně postupovaly, ministr Józef
Beck zaslal
šifrovanou depeši
zastupitelského úřadu v Moskvě. Instruoval
diplomaty, aby
opět projednali s
Molotovem „nákup potravin a
hygienického
materiálu” a také
zpřístupnění
sovětských železnic pro potřebu tranzitu zbraní
zasílané do Polska z jiných
zemí. Na dosavadní otázky jsme
obdrželi
vyhýbavé odpovědi –
prohlásil. –
„Záleží mi na
vycítění reakce”.
Odpověď se ukázala zbytečná. V 2.15 hodin v
noci 17.9.1939 velvyslanec Grzybowský byl telefonicky
zavolán k Lidovému
komisaři zahraničních věcí. Měl se dostavit
neprodleně do
45 minut. „Myslel
jsem, že naše dohoda o neútočení pod
takovou nebo
jinou záminkou bude
vypovězena – vzpomínal později diplomat.
– To co mne
čekalo, bylo mnohem
horší”. Šéf
ministerstva se
neobtěžoval přijít na setkání.
Grzybowský
stanul
před jeho zástupcem, který okamžitě začat
recitovat obsah
noty zhotovené
sovětským vedením.
„Polsko-německá
válka odhalila vnitřní bankrot
polského
státu – četl. – Polsko ztratilo
všechna svoje
průmyslová centra a kulturní centra.
Varšava už neexistuje. Vláda Polska je rozložena
a
nejeví známky života. Tímto
dohoda uzavřená mezi SSSR a Polskem ztratila
platnost”.
Právě takové
prohlášení
očekával velvyslanec. Opravdový úder
přišel
spolu s dalšími větami:
„Sovětská
vláda nemůže zůstat lhostejná ke skutečnosti, že
bydlící na území Polska
bratrský ukrajinský a běloruský lid,
ponechán vlastnímu osudu, zůstal
bezbranný. Vzhledem k těmto okolnostem sovětská
vláda nařídila vrchnímu
velení
Rudé armády, aby dalo rozkaz vojskům překročit
hranice a
vzít pod svou ochranu
život a majetek obyvatelstva Západní Ukrajiny a
Západního Běloruska. Sovětská
vláda současně chce učinit veškerá
opatření, které mají za cíl
dostat
polský
národ z nešťastné války, do
které ho
vtlačili nerozumní vůdci, a umožnit mu
mírovou existenci”.
Šokován
Grzybowský odmítl přijmout notu.
Když přesto byla poslem doručena na velvyslanectví,
nařídil vrátit zásilku s
využitím sovětské pošty.
Avšak
taková gesta už nemohla ničemu posloužit. Za
úsvitu Rudá armáda překonala
polské
hranice. Úderná síla padla na
oddíly KOP:
prořídlé, zbavené výzbroje,
neznající rozkazy. „Vojáci
bez
bublání přišli k
závorám s ostnatého drátu,
oddělujícího šlechetný
socialistický
svět od světa
chudoby a kapitalistického
vykořisťování –
bylo referováno v oficiální kronice
jedné ze sovětských divizí.
– Z
myšlenkou o Stalinovi a Mateří v 4.30 hodin
začali vojáci střihat dráty. Bez
výstřelu, bez
signálu, přesně v 5.00 hodin
prošly naše oddíly přes
prostříhané
průchody v drátech přes hranici”.
Na
strážnici Čurylovo přišly znenadále
série ze samopalů. Bylo odříznuto
spojení, budova byla zasypána granáty.
Část
KOPistů zahynula, ostatní byli vzati do zajetí. V
Leonpoli Poláci se alespoň
stihli připravit
k boji. Avšak neměli
žádnou šanci k odražení
útoku
nepřítele. „Bolševiků byly stovky, a na
naší
straně pouze dvoučlenné hlídky a také
slabé
rezervní oddíly” – referoval
účastník srážky. Na
strážnici Sloboda
zahynulo 16 Poláků, několik dalších
byli
zajatí. Pod Džisnou pluk KOP, podpořen
místními
ochotníky, přišel v bojích o 50
proc. stavu. Zejména hrdinský odpor kladli
vojáci
na linii krytů pod Sarny.
Padesát chlapů zdrželo na dva dny celou sovětskou divizi.
„Nutně prosím o
protiútok, jinak všichni zahyneme”
–
hlásil velitel. Bez výsledku, dokonce bez
odpovědi. Sověti zablokovali vchody do bunkrů a spálili
polské obránce zaživa.
Pomoc nepřišla, protože neměla odkud přijít. Už
17.9.1939, ihned po tom, když
bylo rozhodnuto o skutečném rozsahu invaze,
náčelník Edward Rydz-Śmigły vydal
rozkaz vojákům: „Sověty vstoupily. Nařizuji
všeobecný ústup
nejkratšími cestami
do Rumunska a Maďarska. S bolševiky neválčit,
ledaže v
případě útoku z jejich
strany nebo pokusu o odzbrojení oddílů. Města, ke
kterým se přiblíží
bolševici,
mají s nimi jednat ve věci východu
posádek do
Maďarska a Rumunska”. Hodně
vojáků nic nevědělo o vydaném
rozhodnutí. Mnoho si
myslelo, že Sověti jdou na
pomoc Polsku, a nikoliv nacistům. Tu a tam rudé
oddíly
byly oslavně vítány,
byly házený kytice. Komunistická
propaganda pouze
podněcovala přesvědčení o
mírové, takřka spojenecké povaze
zásahu.
Zmatek umožňoval rychlé postupy,
omezení bojů, byl využit moment překvapení. Tam,
kde to
bylo možné – vojáci
byli odzbrojeni, a velitelé zastřelení jako
utlačovatele,
agenti kapitalismu,
kuláci. Potom divize šly dále na
západ.
„Byly jim určeny ambiciózní
cíle, mezi
kterými bylo dobyti za 48 hodin Vilniusu, Grodna a
Lvova”
– vysvětluje britský
historik Roger Moorhouse. – Lidový komisař obrany
Kliment
Vorošilov bez
záblesku ironie označoval sovětský
útok jako
„úder blesku”.
Porážka
byla nevyhnutelná. Avšak ne
všichni vojáci byli ochotni přistoupit ke
kapitulaci.
Útočníci se topili v
dalších těžkých bojích.
Ambiciózní blitzkrieg z východu
vyrážel
údernou sílu.
Slavný badatel II. Světové války,
Antony Beevor,
zdůrazňuje, že Rudá armáda
podle ruských publikací dokonce přišla
o
téměř tisíc vojáků, a dva
tisíce bylo
raněných. Počet překvapivě vysoký, a
především: usvědčuje ze lží
tvrzení, že
Polsko už před 17.9.1939 přestalo existovat a přestalo bojovat.
Kamil
Janicki, spisovatel,
publicista, historik,
redaktor
portálu
ciekawostkihistoryczne.pl,
29.12.2019
Hawierzów żąda Kierownictwo Dróg i Autostrad o odłożenie rekonstrukcji skrzyżowania
Havířov žádá
Ředistelství silnic
HAWIERZÓW
– Bitwa administracyjna o przyszły kształt
skrzyżowania na Ulicy Ostrawskiej na obrzeżach miasta jest
kontynuowana. Kiedy
w ubiegłym roku na jesień Kierownictwo Dróg i Autostrad
zadecydowało o
umieszczeniu na Ulicy Ostrawskiej przed Hawierzowem prowadnicy, miasto
wobec
takiej decyzji odwołało się do sądu administracyjnego. Jednak
nieskutecznie. W
związku z częstymi wypadkami zarządca dróg –
Województwo Morawsko-Śląskie –
chce uniemożliwić skręcanie na danym odcinku. Ratusz twierdzi, że rondo
nie
uniesie zwiększonego obciążenia komunikacyjnego, i proponowało inne
rozwiązanie. – Mieliśmy nadzieję, że sąd zgodzi się na
odroczenie –
poinformował zastępca prezydenta miasta, Bogusław Niemiec.
Miasto żądało, aby sąd odłożył decyzję urzędników
wojewódzkich. – Ze względu na to, że nie ma
podstaw prawnych do przyznania
odroczenia w danej sprawie, sąd musiał dany wniosek odrzucić
– powiedziała
rzecznik Sądu Wojewódzkiego w Ostrawie, Klara Kristenowa.
Hawierzowski ratusz nie poddaje się i żąda o roczny
odkład wprost Kierownictwo Dróg i Autostrad. – Pan
prezydent przesłał list, w
którym żąda odłożyć realizację postanowienia
ogólnego
charakteru zakazującego
skręcanie na Szumbark w okresie realizacji akcji inwestycyjnej
rekonstrukcji
placu przydworcowego W wypadku, że Kierownictwo Dróg i
Autostrad
postanowi
uniemożliwić skręcanie na Szumbark, a jednocześnie przebiegałaby
rekonstrukcja
placu przydworcowego, powstanie problem, ponieważ sytuacja stanie się
nie do
utrzymania. Plac przydworcowy będzie wymagał przeprowadzenia jakichś
zmian
ruchu drogowego, a tym samym tworzyłyby się kolumny i komplikacje na
wyjeździe
i przyjeździe do Hawierzowa – twierdzi Niemiec. Kierownictwo
Dróg i Autostrad
na razie do sprawy się nie ustosunkowało. / HAVÍŘOV
–
Administrativní bitva o
budoucí podobu křižovatky v Ostravské ulici na
okraji
města pokračuje. Když
loni na podzim Ředitelství silnic a dálnic
rozhodlo o
umístění svodidel v
Ostravské ulici před Havířovem, město se oproti
tomuto
kroku odvolalo ke
správnímu soudu. Jenže
neúspěšně.
Správce silnic – Moravskoslezský kraj
– chce
zamezit odbočování v daném
úseku kvůli
častým nehodám. Radnice tvrdí, že
kruhový objezd neunese zvýšenou
dopravu, a
navrhovala jiná řešení. –
Věřili
jsme, že soud povolí odklad, což se ale nestalo –
informoval náměstek primátora
Bohuslav
Niemiec.
Město žádalo, aby soud odložil účinnost
rozhodnutí
krajských úředníků. –
Vzhledem, k tomu, že soud nemá zákonný
podklad pro
rozhodnutí ohledně přiznání
odkladného účinku v daném
řízení,
musel danou věc odmítnout – řekla
mluvčí
Krajského
soudu v Ostravě Klára
Kristenová.
Havířovská radnice se však
nevzdává a požádala o roční
odklad přímo ŘSD. – Pan primátor poslal
dopis, kde žádá o odložení realizace
opatření obecné povahy
zakazující odbočení na
Šumbark po dobu realizace
investiční akce rekonstrukce
přednádraží. Kdyby ŘSD nechalo zavřít
odbočení na
Šumbark, a zároveň by běžela rekonstrukce
přednádraží, vznikne problém, protože
dopravní situace bude neudržitelná.
Přednádražní prostor si
vyžádá nějaké
dopravní úpravy a tím pádem
by vznikaly velké kolony a komplikace na výjezdu
a
příjezdu do Havířova – tvrdí
Niemiec. ŘSD se k záležitosti zatím
nevyjádřilo.
(„Deník”, 24.1.2020)
Bukowiec
chce współpracować z Ukrainą
Bukovec chce spolupracovat s Ukrajinou
BUKOWIEC
– Gmina chce zwrócić się do Końcowa, gminy o 1300
mieszkańcach, leżącej w pobliżu Użgorodu, aby przyjęła propozycję
współpracy w
różnych dziedzinach. – O ile Koncowo przymnie
naszą propozycję, wzajemna
współpraca może się dostać na wyższy poziom, tak że będziemy
uczyć się od siebie
wzajemnie – powiedziała wójt Bukowca, Monika
Czepczorowa.
Przyszła współpraca mogłaby dotyczyć szkolnictwa, kultury
i dalszych dziedzin. Dzieci z obu gmin mogłyby jeździć na pobyty
wymienne,
moglibyśmy organizować wspólne obozy, nasz zespół
mógłby jechać na Ukrainę i
odwrotnie – dodała. / BUKOVEC – Obec
hodlá oslovit Koncovo, obec s 1300
obyvateli ležící poblíž Užhorodu, aby
přijal nabídku ke spolupráci v různých
oblastech. – Pokud Koncovo naší
nabídku přijme, vzájemná
spolupráce se může
dostat na takovou úroveň, že se budeme učit od sebe
navzájem – řekla starostka
Bukovce Monika
Czepczorová.
Budoucí spolupráce by se mohla týkat
školství, kultury a dalších
oblastí.
Děti
z obou obcí by mohly jezdit na výměnné
pobyty,
můžeme pořádat společné tábory,
náš soubor by mohl jet na Ukrajinu a opačně
–
dodala.
Wielopole:
problem oczyszczalni ścieków
Vělopolí: problém čističky
odpadních vod
WIELOPOLE
– W gminie planowana jest w 2020 roku budowa
domowej oczyszczalni ścieków. – Aktualnie jesteśmy
w stadium, kiedy
przekazaliśmy wszystkie podstawy potrzebne w celu zgłoszenia budowy.
Chodzi
łącznie o 60 oczyszczalni i budować powinno się rozpocząć w bieżącym
roku. Mamy
nadzieję, że nie wystąpią nieprzewidziane problemy –
powiedziała wójt gminy, Vladislava
Latochowa
(SKN). Kolejną wielką akcją powinna być
budowa chodnika od urzędu gminy aż po przystanek autobusowy Janik. / VĚLOPOLÍ –
V obci je plánovaná
v roce 2020 výstavba domácí čističky
odpadních vod. – Nyní jsme ve
stádiu, kdy
jsme předložili veškeré potřebné
podklady pro ohlášení stavby. Jde
celkem o 60
čističek a stavět by se mělo začít v
letošním roce. Doufáme, že se
nevyskytnou
nějaké nečekané problémy –
řekla starostka obce Vladislava
Latochová
(SNK). Další velkou akcí by měla
být
výstavba chodníku od obecního
úřadu až k autobusové zastávce
Janík.
Gródek:
Gmina planuje zapewnić przychodnię lekarską
Hrádek: Obec plánuje
zřídit ordinace lékařů
GRÓDEK
– Gmina planuje w bieżącym roku kupić dwupiętrowy dom,
który stoi zaraz obok urzędu gminnego. – Po
rekonstrukcji domu znajdą w nim
zaplecze dwaj nasi lekarze – praktyczny i dentysta. Dlatego,
że Gródek rozrasta
się, chcemy mieć w gminie również pediatrę, który
będzie miał siedzibę również
tam. Rozwiązane jest również parkowanie, ponieważ jest do
dyspozycji istniejący
parking zaraz koło urzędu – powiedział wójt gminy,
Robert
Borski
(SKN – Hrádek-náš
domov).
/ HRÁDEK – Obec má v plánu v
letošním roce koupit
dvojpodlažní dům, který stojí
přímo v
sousedství obecního úřadu. –
V
opraveném
domě najdou zázemí dva naši
lékaři –
praktický a zubní. Tím, že se
Hrádek
rozrůstá, chceme v obci mít i dětského
lékaře, který by sídlil
také tam.
Vyřešeno je rovněž parkování, protože
je k
dispozici stávající
parkoviště přímo
u úřadu – řekl starosta obce Robert Borski
(SNK – Hrádek-náš domov).
Ligotka
Kameralna: odkanalizowanie części gminy
Komorní Lhotka:
odkanalizování částí obce
LIGOTKA
KAMERALNA – W bieżącym roku kończymy
odkanalizowanie części gminy, na którym wykonawca zaczął już
pracować w
listopadzie ubiegłego roku. Przewidziany termin realizacji to kwiecień
2020 r.
Nowa kanalizacja liczy w przybliżeniu 60 podłączeń –
powiedział wójt gminy, Ivo
Sztefek
(Nezávislí
Godula). Gmina w bieżącym roku chce również
rozpocząć rekonstrukcję
komunikacji miejscowej w kierunku na Toszonowice Górne.
Warunkiem tej
rekonstrukcji jest uzyskanie dotacji, ponieważ gmina już nie chce
czerpać
kolejny kredyt. / KOMORNÍ LHOTKA – V
letošním roce dokončíme
odkanalizování
částí obce, na němž zhotovitel začal pracovat
loni v listopadu. Předpokládaný
termín realizace je do dubna 2020. Nová
kanalizace počítá přibližně s 60
přípojkami – řekl starosta Ivo Sztefek
(Nezávislí Godula). Obec v
letošním roce chce rovněž
zahájit obnovu místní komunikace
směrem na Horní Tošanovice. Podmínkou
této
rekonstrukce je však
získání dotace, protože obec už nechce
čerpat další úvěr.
Rzecznik
praw obywatelskich, Adam Bodnar, w Cieszynie
Veřejný ochránce
práv Adam Bodnar v Těšíně
Z
okazji dziesięciolecia działalności Świetlicy Krytyki Politycznej w
Cieszynie
odbyła się debata pt. „Demokracja, prawa człowieka i
praworządność jako
wyzwania dla każdego obywatela / obywatelki”, w
której brał udział rzecznik
praw obywatelskich (RPO), Adam Bodnar. Podczas debaty poruszono także
kwestię
odwagi myśli i zadawania pytań o bezpieczną przyszłość. Bo to właśnie
obywatele
decydują o tym, jak nasze życie będzie wyglądać za 5, 10 czy 15 lat.
–
Martwi mnie
brak szacunku dla służby państwu, dla urzędników służb
publicznych. Czy
jesteśmy zdolni do obrony ludzi, którzy służą państwu? Czy
potrafimy ich
wspierać? – pytał RPO. – RPO jako organ
konstytucyjny, jeden z urzędów
służących wszystkim obywatelom, nie powinien być włączony do walki
ideologicznej. Kłopot w tym, że obrona konstytucji jest uznawana za
walkę
ideologiczną – dodał. Wiele mówiono o kryzysie
praworządności, temat ten
zdominował dyskusję.
Jeden
z
uczestników zapytał, że coraz trudniej jest prowadzić dialog
z osobami o innych
poglądach. Zamykamy się w bańkach swoich światów. Czy jest
możliwe porozumienie
między tymi bańkami? – Mam cały czas nadzieję, że jest, że
uda się porozumieć
co do wartości, które są wspólne. Że będziemy się
koncentrować na sporze, który
jest w demokracji naturalny, ale odejdziemy od dyskryminowania i
obrażania
innych – powiedział.
RPO
odpowiedział
na pytanie, czy podziela pogląd przewodniczącego Sądu Konstytucyjnego
Republiki
Czeskiej, Pavla Rychetskiego, że demolka sądów, tak jak się
to dzieje w Polsce,
w Republice Czeskiej raczej nie jest możliwa. Adam Bodnar podziela
pogląd
Rychetskiego, ponieważ konstytucja w Republice Czeskiej jest mocno
osadzona w
systemie prawnym, poza tym istnieje skuteczny system odwoławczy.
Stabilność
systemu sądowego w Republice Czeskiej wzmacnia fakt, że sądy są poza
stolicą –
w Brnie, oddalone od bieżącego sporu politycznego. Ale co będzie za 10,
15 lat,
tego nikt nie może przewidzieć. TT
U
příležitosti 10. výročí činnosti
Klubovny politické kritiky v Těšíně se
konala
debata „Demokracie, lidská práva a
zákonnost jako výzva pro každého
občana /
občanku”, které se účastnil
veřejný ochránce práv (VOP) Adam
Bodnar. Debata se
rovněž dotkla otázky odvahy myšlenek a
kladení otázek o bezpečnou budoucnost.
Protože právě občané rozhodují o tom,
jak bude vypadat náš život za 5, 10 nebo
15 let.
–
Mrzí mne
neúcta ke státní službě, k
úředníkům
veřejné služby. Jsme schopni bránit
lidí,
kteří slouží státu? Umíme
je podporovat?
– ptal se VOP. – VOP jako
ústavní
orgán, jeden z úřadů, který
slouží
všem občanům, by neměl být zapojen do
ideologického boje. Potíž je v tom, že obhajoba
ústavy je považována za
ideologický boj – doplnil. Mnoho se mluvilo o
krizi
právního systému, toto téma
zdominovalo diskuzi.
Jeden
z účastníků
se zeptal, že stále složitější je
vést
dialog s osobami jiného názoru.
Zavíráme
se v bublinách svých světů. Je možná
dohoda mezi
těmito bublinami? – Stále mám
naději, že je, že se podaří dohodnout hodnot,
které jsou
společné. Že se budeme
soustřeďovat na spor, který je v demokracii
normální, ale odejdeme od
diskriminování a urážení
jiných
– řekl.
VOP odpověděl na dotaz, zda souhlasí s názorem předsedy Ústavního soudu České republiky Pavla Rychetského, že zničení soudů, jako se to děje v Polsku, v České republice spíše není možná. Adam Bodnar souhlasí s názorem Rychetského, protože ústava v České republice je pevně zakotvena v právním systému, kromě toho existuje účinný odvolací systém. Stabilitu soudního systému v České republice umocňuje skutečnost, že soudy jsou mimo hlavní město – v Brně, vzdálené od běžného politického sporu. Ale co bude za 10, 15 let, to nikdo nemůže předvídat.
Na pierwszym planie od lewej: Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich.
Tisíce soudců prošlo 11.1.2020 ulicemi Varšavy na protest proti zákonu, který ruší nezávislost soudů a nestrannost soudců.
Spolu
s nimi pochodovali soudci s několika států
Evropy.
Zepředu zleva: Adam Bodnar, veřejný ochránce
práv. (foto:
Gazeta Wyborcza, 13.1.2020 r.)
Skoki
narciarskie / Skoky na lyžích
Świetnie
spisują się w tegorocznym sezonie polscy skoczkowie narciarscy. Dawid
Kubacki triumfował w bardzo prestiżowym Turnieju Czterech
Skoczni
(Oberstdorf, Garmisch-Partenkirchen, Innsbruck, Bischofshofen) i
regularnie zdobywa
miejsca na podium w kolejnych konkursach. Kamil Stoch
zwyciężył w
konkursie Pucharu Świata w Zakopanem. Czołowe miejsca zajmuje
również Piotr
Żyła.
Jako drużyna Polacy też prezentują się nienajgorzej, brak im tylko
czwartego dobrego skoczka do drużyny. Na zdjęciu Kubacki na barkach
kolegów z
drużyny – Stocha i Żyły. / Výborně si vedou
v letošní sezóně
polští
skokani na lyžích. Dawid Kubacki triumfoval ve velmi
prestižním Turnaji čtyř
můstků (Oberstdorf, Garmisch-Partenkirchen, Innsbruck, Bischofshofen) a
pravidelně získává místa na
pódiu
v dalších závodech. Kamil
Stoch
zvítězil
v soutěži Světového poháru
v Zakopaném.
Čelní místa zaujímá rovněž
Piotr Żyła. Rovněž jako družstvo si Poláci nevedou
špatně, chybí jim pouze
čtvrtý dobrý skokan do družstva. Na
snímku:
Kubacki na bedrech kolegů
z družstva – Stocha a Żyły.
Tenis
ziemny / Pozemní tenis
Targi
weselne w Starym Boguminie
Svatební veletrh ve Starém
Bohumíně
BOGUMIN
– Przegląd mody i wystawa sukni weselnych, usług
kosmetycznych i fryzjerskich, wyrobów cukierniczych,
obrączek ślubnych odbyła
się w niedzielę 26.1.2020 r. w hotelu Pod
zeleným w Starym Boguminie. Zaprezentowało się
kilkadziesiąt wystawców z
Republiki Czeskiej i Polski. Nowością była prezentacja drukarni gazety
ślubnej,
jej produkcja i opracowanie informacji o parze młodej. Panny młode,
które śnią
o niepowtarzalnych sukniach wyprodukowanych specjalnie według ich
życzenia,
pocieszyła na przykład projektantka mody, Izabela Dudek
z Polski. / BOHUMÍN – Módní
přehlídka a výstava svatebních
šatů, kosmetické a kadeřnické služby,
cukrářských výrobků,
snubních prstenů se
konala v neděli 26.1.2020 v hotelu Pod Zeleným ve
Starém Bohumíně. Představilo
se několik desítek vystavovatelů z České
republiky a Polska. Novinkou byla
prezentace tiskárny svatebních novin, jejich
výroby a zpracování
informací o
snoubencích. Nevěsty, které sní o
jedinečných šatech vyrobených
speciálně podle
jejich přání, potěšila
například módní
návrhářka Izabela Dudek
z Polska.
Pożegnaliśmy w
2019 roku / Rozloučili
jsme se v roce 2019
Paweł Adamowicz
(53) – prawnik, polityk,
działacz opozycji w okresie PRL, w latach 1998-2019 prezydent Gdańska,
zamordowany przez nożownika na scenie Wielkiej Orkiestry Świątecznej
Pomocy, Jan Olszewski
(88) – polityk,
w czasie II Wojny Światowej żołnierz Szarych Szeregów i
uczestnik Powstania
Warszawskiego, w PRL obrońca w procesach politycznych, w latach
1991-1992
polski premier, Niki
Lauda
(70) – austriacki kierowca wyścigowy, trzykrotny mistrz
świata Formuły 1, Jacques Chirac
(86) – były
francuski prezydent, Jan
Kobuszewski
(85) – polski aktor teatralny i filmowy, artysta kabaretowy, Karel Gott
(80) –
najbardziej znany czeski piosenkarz, Vlasta
Chramostowa
(92) – czeska aktorka i sygnatariuszka
Karty 77,
Zofia Sztefkowa
(96, Śmiłowice),
Karol
Lačík
(Stonawa), MUDr Maria
Bartnicka
(59, Gródek), inż. Rudolf
Nemeth
(76,
Karwina-Mizerów), Olga
Vavříčkowa
(81, Karwina), Leopold
Pawlas
(83, Karwina-Nowe Miasto), inż. Stanisław
Wałoszek
(84, Karwina-Frysztat), inż. Jan
Wytrzens
(78,
Karwina-Raj), Karol
Zagora
(80, Ligotka Kameralna), mgr
Karol Wałach
(90, Bystrzyca) – emerytowany profesor Gimnazjum Polskiego i
Technikum
Rolniczego w Czeskim Cieszynie, Marta Szkucikowa
(93, Leszna Dolna), Krystyna
Kroczkowa
(72, Stonawa), Brunon Milerski
(81,
Olbrachcice), Ester
Dubska
(43, Karwina-Mizerów), Marta
Macurowa
(72, Hawierzów-Błędowice), Maria
Šablaturowa
(67, Karwina), Herta
Kravčíkowa
(78, Ostrawa), inż.
Józef Stonawski
(86, Leszna
Dolna), Vlasta
Musiołkowa
(86, Stonawa), Jadwiga
Greniowa
(67, Stonawa), Vítězslav
Husák
(94, Sucha Górna), Wanda
Prengelowa
(90, Trzyniec-Końska), Stanisław
Szebesta
(60, Karwina-Granice), Anna Madziowa
(Oldrzychowice),
Jurek
Tacina
(70, Jabłonków),
Bronisława
Wranowa
(77,
Olbrachcice), Elżbieta
Lachetowa
(93, Mosty koło Jabłonkowa), Jan Skupień
(88, Cierlicko), Wanda
Klimoszkowa
(91, Stonawa), mgr Mariusz
Makowski
(61) – prezes
Macierzy Ziemi Cieszyńskiej, Hilda Farna (72,
Hawierzów), Oswald Molinek
(88,
Hawierzów-Szumbark), Helena
Budowa
(82, Koszarzyska), Jan
Sikora
(87, Jabłonków), Stanisław
Słowiaczek
(82, Jabłonków), inż. Franciszek
Humel
(61, Ropica) – wieloletni kierownik artystyczny
„Bajki“, Maria Cachlowa
(85,
Karwina-Kopalnie), Maxmilian
Czyż
(94, Grodziszcz), Maria
Konesz
(72, Karwina-Frysztat), Halina
Hudečkowa
(73, Karwina), Bronisław
Strządała
(62, Skrzeczoń), Jarosława
Jursowa
(83, Trzyniec-Łyżbice), Helena Retkowa
(86, Trzyniec), Ewa Głomkowa
(77, Czeski
Cieszyn), Otylia Czudek
(Nawsie), Grzegorz
Szymanik
(49,
Stanisłowice), Zofia
Ruszowa
(86, Bstrzyca), Maria
Wigłaszowa
(91, Orłowa), Paweł
Hojdzysz
(91, Trzyniec), Anna
Wałach
(89, Bystrzyca) – emerytowana nauczycielka PSP w Bystrzycy i
Polskiego
Gimnazjum w Czeskim Cieszynie, Tadeusz Pająk
(84, Bogumin), Stanisław Rusz
(Trzyniec-Końska), Wanda Lasotowa
(96,
Trzyniec-Łyżbice) – emerytowana nauczycielka PSP w Wędryni, Ginter Karas,
Jadwiga
Mikulowa
(68, Czeski
Cieszyn-Stanisłowice), mgr
Alicja Bartulcowa
(90, Orłowa-Lutynia), Evald Piwko
(76, Niebory), Maria Hrabiec
(93, Czeski Cieszyn-Stanisłowice), inż. Zdzisław
Michejda
(92,
Olbrachcice), ks. Stanisław
Jochymek
(81, rodak z Jabłonkowa) – pełnił posługę kapłańską
w Karwinie,
przez pewien okres był proboszczem w Stonawie, Łąkach i Piotrowicach, Gustaw Czudek
(80, Czeski
Cieszyn), Tadeusz Nowak
(83, Sucha
Górna), inż. Erwin
Michalski
(61, Piotrowice), Gustav Poncza
(72, Karwina-Nowe Miasto), Wiera Przyczkowa
(90, Orłowa), mgr Sylwia
Mrózek
(67, Jabłonków)
– emerytowana nauczycielka Polskiego Gimnazjum w Czeskim
Cieszynie, Franciszek
Króliczek
(78, Sucha
Górna), Antoni Kobiela
(Trzyniec-Osiedle), Waleria
Sikorowa
(88, Wędrynia), MUDr
Krystyna Ježíkowa
(78, Karwina-Nowe Miasto), inż. Anna
Zakrzewska
(83, Czeski Cieszyn), Jan Motyka
(99, Bukowiec), Adolf Kiedroń
(88, Nawsie) –
emerytowany nauczyciel, Tadeusz
Wojtas
(63, Wędrynia), Lidia
Gojniczkowa
(Czeski Cieszyn), mgr Božena
Kryglowa
(74, Sucha Średnia), Józef
Bykowski,
inż.
Bronisław Kuczera
(87, Sucha Górna), inż. Eryk
Folwarczny
(88,
Hawierzów-Błędowice), Aniela
Lipus
(76, Trzyniec-Kanada), ks.
Kazimierz Suchanek
(91, Hawierzów-Błędowice), mgr Oswald Siwek
(84, Sucha Górna) – długoletni pedagog
Gimnazjum im. Juliusza Słowackiego w Orłowej i Technikum Maszynowego w
Karwinie, Alfred Kołorz
(88, Datynie
Dolne) – działacz i współzałożyciel ruchu
politycznego COEXISTENTIA-WSPÓLNOTA, Bronisław
Batorek
(88, Czeski
Cieszyn), Waleria
Jurczykowa
(90, Sucha Średnia), Wanda Szarowska
(82, Bystrzyca) – emerytowana nauczycielka, Maria
Nierostkowa
(92,
Hawierzów-Błędowice), Zofia
Machander-Oravska
(96, Czeski Cieszyn), Wiktor Kołatek
(89, Hawierzów-Podlesie), inż. arch.
Roman Mrózek
(78, Czeski
Cieszyn), Zofia Cymerys
(78) –
zamieszkała w Koszalinie, Danuta Zielinowa
(78, Czeski Cieszyn-Żuków Dolny), Helena Tlołkowa
(67,
Orłowa-Łazy), Anna
Kaletowa
(Bystrzyca), Anna
Lazarowa
(94, Bystrzyca), Stanisław Guziur
(59, Piotrowice koło Karwiny), Władysław Wałach
(90, Niebory), inż. Marian
Miech
(60,
Karwina-Raj), Bolesław
Niedoba
(74, Jabłonków), Krystyna
Szücs
(66, Wędrynia), Bogusław
Bujok
(87, Trzyniec), inż.
Józef Ptak
(79, Hawierzów, pochodzący z Łazów), Alenka Żebrokowa
(Olbrachcice), Maria
Matykiewiczowa
(86,
Olbrachcice), Maria
Szopa
(85, Ropica, pochodząca z Hawierzowa-Podlesia), Josef Ziemniok
(69, Olbrachcice), Stanisław
Drobisz
(54,
Karwina-Raj, pochodzący ze Stonawy), Józef
Szymeczek
(81, Nydek), Helena Staniek
(82, Ligotka
Kameralna ) – zamieszkała w Warszawie, Władysław
Molenda
(70, Olbrachcice), Leopold Gałuszka
(82,
Olbrachcice), inż.
Tadeusz Szymonik
(83, Trzyniec-Taras), Jan Czudek
(84, Nawsie), Władysława
Durczokowa
(97, Zabłocie), Jerzy Krężelok
(94, Niebory), Franciszek
Pinkas
(83, Czeski
Cieszyn-Mosty), Milada
Wnętrzakowa
(93, Bogumin-Zabłocie), Janusz Miczka
(56, Bystrzyca), Ewa Pilchowa
(90, Nydek), Gertruda Anna
Adamczykowa
(91, Rychwałd), Wanda Hilowa
(96, Lutynia
Dolna), Wanda Kubienowa
(89, Cierlicko),
Aniela
Kupiec
(99, Nydek) –
poetka, autorka opowiadań w gwarze cieszyńskiej, Stanisław Małysz
(87, Trzyniec-Kanada), Stanisław Bojko
(82, Trzyniec), Bronisław
Niemiec
(91, Cierlicko,
pochodzący ze Stonawy), Krystyna
Kulowa
(76, Kocobędz), inż.
František
GiI
(93, Lutynia Dolna) – były więzień nazistowskich
obozów koncentracyjnych
Ravebnsbrück i Sachsenhausen, Paweł Szlaur
(Karwina), Waleria Farna
(81, Hawierzów-Błędowice), Helena Miczkowa
(88,
Olbrachcice), Gertruda
Michalska
(85, Piotrowice), Małgorzata
Lincerowa
(91, Sucha Górna), Anna Macurowa
(85, Ropica), Alojzy Broda
(82, Czeski
Cieszyn-Mistrzowice, pochodzący ze Stonawy), Franciszek
Przeczek
(84, Sucha Górna, pochodzący ze
Stonawy), Stanisław
Kantor
(72, Milików) – wieloletni prezes MK PZKO w
Milikowie-Centrum, Aurelia Kotulowa
(79,
Cierlicko-Kościelec), Stanisław
Kawulok
(81, Mosty koło Jabłonkowa), Bronisław
Palowski
(88, Olbrachcice), Ludmiła Frankowa
(87, Trzyniec-Końska), Józef
Jachnicki
(89, Jabłonków),
Aurelia
Parchańska
(95, Sucha Górna),
inż.
Zbigniew Wojnar
(81, Karwina), Erich Szebesta
(89,
Karwina-Frysztat), Anna
Jeżowiczowa
(83, Jabłonków), Bronisława
Jeżowiczowa
(87, Olbrachcice), Ervin Lajczyk
(81, Cierlicko), Karol Bruk
(67, Nydek), Ferdynand
Kawulok
(79, Mosty koło
Jabłonkowa), inż. Karol
Jaworek
(88, Hawierzów-Błędowice), Józef
Chyrowski
(Stonawa), Maria
Krężelokowa
(59, Niebory), Gustav Bromek
(84,
Hawierzów-Żywocice), Henryka
Šural
(85, Czeski Cieszyn), MUDr
Maria Špaňůrowa
(84, Jabłonków), inż. arch.
Bronisław Firla
(95, Sucha Górna) –
przewodniczący Koła Polskich Kombatantów w RC, Maria Szpyrcowa
(70, Bystrzyca), inż. Jan Kapias
(Czeski
Cieszyn), Józef
Prymus
(59, Cierlicko),
Józef
Podola
(86, Bystrzyca)
– muzyk, kompozytor i dyrygent.
Wielka Orkiestra Swiątecznej Pomocy
A karácsonyi jótékonysági nagy zenekar
Velký orchestr
sváteční pomoci
W
niedzielę 12.1.2020 r. w całej Polsce odbył się 28. finał
Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy (WOŚP). WOŚP to zbieranie
datków i wspólna
jednocząca społeczeństwo zabawa. Organizowane są koncerty i szereg
innych
atrakcji. W bieżącym roku zebrano 115 milionów złotych.
Tegorocznym celem WOŚP
jest zapewnienie najwyższych standardów diagnostycznych i
leczniczych w
dziecięcej medycynie zabiegowej. Orkiestra grała również w
miejscowościach
powiatu cieszyńskiego, gdzie zebrała 623 tys. zł. To nowy rekord.
2020.
január 12-én, vasárnap
Lengyelország egész területén
megrendezésre került a Karácsony
Jótékonysági Nagy Zenekar (WOŚP) 28.
döntője.
A karitatív Nagy Zenekar adományokat gyűjt
és együtt szórakozik. Koncerteket
és
számos más látnivalót
vannak szervezve. Ebben az évben 115 millió zł-t
szedtek
be. A Karácsony
Jótékonysági Nagy
Zenekarának az idei célja a legjobb
minőségű
diagnosztikai és terápiás
színvonal biztosítása a
gyermekgyógyászati
intervenciós orvoslás
területén. A zenekar a Cieszyń
járásban is játszott, ahol
623 000 zł-t gyűjtöttek. Ez egy új rekord.
V
neděli 12.1.2020 se v celém Polsku konalo finále
Velkého orchestru
sváteční pomoci. Jedná se o
charitativní
sbírku a společnou zábavu
jednotící
společnost. Pořádány jsou koncerty a mnoho
jiných
atrakcí. V letošním roce se
podařilo nasbírat 115 miliónu zlotých.
Letošním cílem Velkého
orchestru
sváteční pomoci je
zajištění
nejkvalitnějších diagnostických a
léčebných
standardů v dětské intervenční
medicíně. Orchestr
hrál rovněž v obcí
těšínského
okresu, kde nasbíral 623 tis. zlotých To je
nový
rekord.
Literacka Nagroda Nobla dla Olgi Tokarczuk
Irodalmi
Nobel-díj
Literární Nobelova cena
pro Olgu Tokarczukovou
Olga
Tokarczuk (szül. 1962) lengyel író,
esszéíró, költő és
forgatókönyvíró 2018.
évi irodalmi
Nobel-díjat kapott. Díjjal jutalmazták
"az elbeszélő képzeletért, amely az
enciklopédikus szenvedéllyel a határok
átlépését mint
életformát
mutatja be". A Nobel irodalmi díjat ötödik
alkalommal ítélték oda
lengyelül
író írónak. A
korábbi nyertesek
Henryk
Sienkiewicz, Władysław Stanisław Reymont, Czesław Miłosz és
Wisława Szymborska.
Tokarczuk Olga 1993-ban debütált a Prawiek
i inne czasy regénnyel, míg a Prawiek i
inne czasy (1996) regénye nagy
népszerűséget váltott ki. Bieguni (2008) az olvasók
számára is
ismert. NIKE díjat kapott a Dom
dzienny,
dom nocny (1998) és a Księgi
Jakubowe
(2015) regényekért.
Laureátkou
Nobelovy ceny za literaturu v roce 2018 se stala polská
spisovatelka, autorka
esejí, poezie a scénářů Olga
Tokarczuk
(nar. 1962). Byla
oceněna za „narativní fantazii, která s
encyklopedickou vášní představuje
překračování hranic jako formu života”.
Nobelova
cena za literaturu byla
udělena spisovateli, který píše v
polštině
už popáté.
Dřívějšími
laureáty jsou:
Henryk
Sienkiewicz,
Władysław
Stanisław Reymont,
Czesław
Miłosz
a Wisława
Szyborska.
Olga Tokarczuk jako spisovatelka
debutovala v roce 1993 románem Cesta
lidí knihy,
naopak román Pravěk
a jiné
časy
(1996) přinesl autorce obrovskou popularitu. Čtenářům je
znám rovněž román Běguni
(2008). Za romány Denní
dům, noční
dům
(2008) a Knihy
Jakubovy
(2015) získala cenu
NIKE.
Łomna Dolna-i lengyel óvoda és általános iskola tanulóinak előadása a Pod Akatami helyi étteremben
Vystoupení
dětí polské mateřské školy
a polské
základní školy Dolní
Lomná
v sálu
místní restaurace Pod Akáty (foto:
Józef Przywara)
„Wiadomości-Tudósítások-Zprávy”,
wydawca / kiadó / vydavatel: Organizacja Pożytku Publicznego
Koexistencia opp.
/ Koexistencia o.p.s. Közhasznú
társaság / Obecně prospěšná
společnost
Koexistencia o.p.s., IČO: 68899289, adres wydawcy / a kiadó
címe / adresa
vydavatele: 737 01 Český Těšín /
Czeski Cieszyn, Střelniční / ul. Strzelnicza
209/28, rada redakcyjna / szerkesztőbizottság /
redakční rada: Tadeusz Toman
(redaktor naczelny / főszerkesztő / šéfredaktor),
Zoltán Domonkos, Arpád Kosár,
Władysław Drong, Bogusław Kaleta, zamknięcie numeru /
lapzárta / uzávěrka
čísla: 28.1.2020, treść numeru zamieszczona na stronach
internetowych www.coexistentia.cz,
w formie drukowanego zeszytu gazeta jest przekazywana instytucjom i
archiwom,
czytelnikom wyłącznie na zamówienie / a kiadvány
nyilvánosan elérhető a www.coexistentia.cz
honlapon, nyomtatott formában
újságunkat intézmények
és archívumok
számára
készítjük, olvasók
számára csak
megrendelésre / obsah čísla zveřejněn na
webových stránkách www.coexistentia.cz,
v tištěné podobě jsou noviny
poskytovány institucím a archivům,
čtenářům pouze
na objednávku