Zdegradują
Hermaszewskiego
Mirosław
Hermaszewski, zasłużony lotnik i kosmonauta, jest generałem brygady, ale
niebawem może jednak zostać zdegradowany do stopnia szeregowca. Wszystko za sprawą
ustawy PiS, która miała uderzyć w twórców stanu wojennego. Hermaszewski to pierwszy i
jedyny Polak, który odbył lot w kosmos. Lot na pokładzie Sojuza 30 miał miejsce
w 1978 roku. Razem z Hermaszewskim leciał Rosjanin Piotr Klimuk. Astronauci
spędzili w kosmosie tydzień. Trzy lata po słynnym locie ogłoszono stan wojenny
i powołano Wojskową Radę Ocalenia Narodowego,
która miała administrować krajem w czasie stanu wyjątkowego. Astronauta był
członkiem WRON, ale został włączony w skład rady bez swojej wiedzy.
Hermaszewski studiował wówczas w Moskwie i – jak twierdzi – o powstaniu WRON i
swoim rzekomym udziale w niej dowiedział się z telewizji. Hermaszewskiemu
rozkazano wrócić z Moskwy do Warszawy
po ogłoszeniu stanu wojennego, ale po dwóch tygodniach dostał zgodę na dalsze
studiowanie. Przygotowany przez Ministerstwo
Obrony Narodowej projekt nowelizacji ustawy o powszechnym
obowiązku obrony przewiduje możliwość pozbawiania stopnia oficerskiego lub
podoficerskiego, również pośmiertnie, osób, które z racji wieku lub stanu
zdrowia nie podlegają obowiązkowi służby wojskowej, oraz żołnierzy rezerwy,
którzy byli członkami WRON albo pełnili służbę w komunistycznych organach
bezpieczeństwa państwa. – Wszyscy członkowie WRON zgodnie z projektem ustawy
zostaną zdegradowani do stopnia szeregowca – powiedział
„Super Expresowi" Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady
Ministrów. Potwierdził, że będzie to dotyczyło także Hermaszewskiego. – Nie
będę komentował głupich pomysłów – skwitował Hermaszewski.
Przepisy procedowane obecnie przez Radę Ministrów mają wejść w życie już w
przyszłym miesiącu. „Super Express" przypomina, że zięciem astronauty jest
europoseł PiS Ryszard Czarnecki. Polityk nie skomentował planów degradacji
teścia, tłumacząc, że jest w Stanach Zjednoczonych. W rozmowie z „Dziennikiem
Gazetą Prawną" Hermaszewski, niegdyś startujący do senatu z list SLD,
mówił, że nie rozmawia z zięciem o polityce. – Jeśli chodzi o zięcia –
zastrzeżeń nie mam.